niedziela, 27 września 2009

Tydzień przed wyjazdem

No i masz babo placek. Niecały tydzień do wylotu, a ja wciąż nie wiem, kto będzie mi towarzyszył. Kandydat nr 1 (pozdrawiamy:) w zawieszeniu - nie wie, czy go z pracy jednak puszczą. Huśtam się nastrojowo (istna emocjonalna sinusoida), ale powoli staram się nastawić na ewentualność samotnej podróży autobusem ze Stambułu do Aleppo. Tam być może spotkam się z Kandydatem nr 2. Oooooby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz