Ulica Stalina |
Chata Stalina zostala obudowana budynkiem z kolumnami, zeby sie, Boze bron, jej nie zmarnialo...
Chata Stalina |
Nastepny dzien - slonce bedzie w miejscowosci Chiatura - malo przez turystow odwiedzanym miejscu, w przewodnikach informacji brak. A tu takie perelki....
Kolejka - przewozi ludzi z dolu na osiedle na gorce - podniebny trolejbus - liczy sobie 50 lat i wciaz rabotajet.
Kolejka- staruszka w srodku wyglada tak:
Przy czym prosto z kursu zostalysmy przez nasza wspolpasazerke zgarniete prosto do chaty na: kawe, wisniowke, cieple lody, orzechy, winogrona i pogaduszki o zyciu. Kazda z nas dostala jeszcze po wisniowce na droge - wisniowka wlasnej roboty produkowana na bazie czaczy.
Udalo nam sie wreszcie z pogaduszek wyrwac, i lecimy marszrutka w kierunku "Szymona Slupnika' - to Katskhi Sveti, czyli malenka cerkiew na skalnej kolumnie, gdzie mieszka tylko jeden mnich, wchodzi sobie czasem i schodzi po zelaznej drabinie. Bosko! Ale kobiet nie wpuszcza. No wiadomix, kobieta to narzedzie szatana przeciez. Kierowca naszej marszrutki przewozi nas pustym busem wte i wewte i kasy za bilet nie chce, bo i tak ma czas. A przeciez, jak nas nie podwiezie, to nie zdazymy na marszrutke powrotna do Kutaisi. O.
PS. a na haslo "Polsza" odzew brzmi: "Hans Kloss" !!!
PS2. duza czesc aut jezdzi tu bez zderzakow, a niektore dyndaja sobie na sznurku.
PS.3. odkrylysmy tu nowy gatunek swini - swinia z rogami (drewniana obroza, ktora nie pozwala swini wejsc w szkode).
DZIEKUJE PANSTWU ZA UWAGE. STOP. WRACAM DO DOMU. STOP. WSZEDZIE DOBRZE, ALE W DOMU NAJLEPIEJ. STOP.