Zdjecie: plecaki na dachu dobrze jest przymocowac - just in case
W kolejnym lokalnym autobusie jeszcze bardziej lokalnie - na 4 miejscach siedzi 6 osob, ale moze dlatego, ze tutejsi to male chudzielce. Jestem scisnieta jak szprotka, ale na szczescie, nie tak jak u Arabow czy w Indiach, tutejsza plec przeciwna (przeciwna do mojej oczywista) zachowuje sie bardzo przyzwoicie, zadnego macania ani oblesnych spojrzen. Mozna, a wrecz trzeba, usmiechac sie do nich na calego, co tez robie. Oznacza to chyba, ze jestem bardzo grzeczna, uprzejma, i szanuje lokalna kulture. Taaaaak.
Dien Bien Phu jest jedynie przystankiem na drodze do Sapa. Gdyby padalo, jest duze prawdopodobienstwo, ze dobrenlibysmy tu po 12h, tuz przed zmrokiem, a tak jestemy po 6h. Mozemy zatem poszwendac sie po miescie. Umiem juz jezdzic na motocyklu, ale z tylu:)
Zdjecie: Ci wspaniali laotanscy faceci :) |
W 6 na 4 miejscach to pełen looksus ;-)i to jeszcze z bagażami na dachu, a nie jak my w Tajlandii z bagażami między nogami + dodatkowo worki ryżu i gitary (sic!)Dorota potwierdzi;-)pozdrawiam,Agnieszka
OdpowiedzUsuń